MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek w Cielczy. 17-letni Maks zginął potrącony przez dwa samochody. Rodzina wciąż czeka na sprawiedliwość

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
"Miłego dnia, kocham Cię" - to ostatnie słowa, jakie Maciej wysłał do swojego syna Maksa. Jednak chłopak nigdy nie miał okazji ich przeczytać.
"Miłego dnia, kocham Cię" - to ostatnie słowa, jakie Maciej wysłał do swojego syna Maksa. Jednak chłopak nigdy nie miał okazji ich przeczytać. Robert Woźniak
W małej miejscowości Cielcza koło Jarocina doszło do jednego z najtragiczniejszych wypadków w regionie. 17-letni Maks zginął potrącony przez dwa samochody, z czego drugi ciągnął go przez 1,5 km. Mimo upływu czasu, rodzina nadal czeka na sprawiedliwość i odpowiedzi, które mogą przynieść choć odrobinę ukojenia w ich rozpaczy.

Tragiczny wypadek w Cielczy. 17-letni Maks zginął potrącony przez dwa samochody

"Miłego dnia, kocham Cię" - to ostatnie słowa, jakie Maciej wysłał do swojego syna Maksa. Jednak chłopak nigdy nie miał okazji ich przeczytać.

Tego feralnego dnia, 24 stycznia 2024 roku, Maks wyszedł z domu w Cielczy, aby jak zwykle udać się autobusem do szkoły. Nie dotarł tam jednak nigdy. Jak relacjonuje mama chłopaka, Anita Langner, pierwsza informacja o wypadku dotarła do niej od starszego syna, który wraz z mężem kobiety był w Niemczech w pracy.

- Syn powiedział, żebym szybko pojechała na przystanek, bo Maks został potrącony

Maks przechodząc przez oznakowane przejście dla pieszych został potrącony najpierw przez jeden samochód. Na skutek uderzenia 17-latek znalazł się na drugim, przeciwnym pasie ruchu, gdzie potrącił go drugi pojazd. Samochód przeciągnął Maksa drogą przez około 1,5 km. Chłopak nie przeżył.

Jeden z kierowców, który potrącił 17-latka w Cielczy, uciekł z miejsca wypadku

Po tragicznym wypadku, rodzina Maksa rozpoczęła swoje poszukiwania sprawiedliwości. Dotychczas zarzuty usłyszał kierowca seata, który jako pierwszy potrącił chłopaka.

Jednak to, co najbardziej frustruje rodzinę Langnerów, to brak postępów w poszukiwaniach drugiego kierowcy, który po wypadku uciekł z miejsca zdarzenia.

Prokuratura wciąż ustala, kiedy doszło do śmierci Maksa - w momencie, gdy został potrącony przez kierowcę seata, czy też na skutek drugiego potrącenia. Opinii biegłych, która ma rozstrzygnąć tę kwestię, nadal nie ma.

Ekspertyzie poddane zostały zabezpieczone przez policję nagrania z kamer monitoringu. Rodzina miała nadzieję, że na ich podstawie uda się ustalić kierowcę, który uciekł z miejsca wypadku. Niestety analiza nagrań nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.

Jak mówi Anita Langner, na nagraniach widać zarys tablicy rejestracyjnej, jednak żaden instytut nie potrafi ich odczytać.

- Materiały zostały przeanalizowane, ale nadal nie ustaliliśmy drugiego pojazdu i kierowcy - mówi krótko Agnieszka Zaworska z jarocińskiej policji.

Rodzice Maksa są już bardzo zmęczeni, ale nie tracą nadziei.

- Był taki moment, kiedy odpuściłam to śledztwo, bo nie mamy już siły, ale chcemy przypomnieć ludziom o tym wypadku. Może - mamy taką nadzieję - ktoś sobie coś przypomni... - mówi mama Maksa.

Po wypadku, w którym zginął 17-latek jarocińska policja wystosowała apel, który nadal jest aktualny.

- Osoby, które były świadkami zdarzenia i widziały dokładnie jego przebieg, mają jakąkolwiek wiedzę o drugim uczestniku zdarzenia, który oddalił się z miejsca, posiadają informacje mogące przyczynić się do ustalenia drugiego pojazdu i jego kierowcy, proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jarocinie pod nr tel. 47 77 55200 (całodobowo) lub osobiście w KPP Jarocin, ul. Bohaterów Jarocina 15. O kontakt proszeni są również kierowcy, którzy w dniu 24 stycznia 2024 roku w godz. 7-7.30 przejeżdżali ulicą Poznańską w Cielczy, a swoich pojazdach mają zamontowane rejestratory. Szczególnie o kontakt proszone są osoby podróżujące samochodami marki Volkswagen modelu passat (kombi) koloru ciemnoniebieskiego

- apelują policjanci.

W marcu 2021 roku 33-letni kierowca będąc pod wpływem narkotyków zderzył się czołowo z samochodem, którym jechała matka i jej trzej synowie. Najmłodszy 11-miesięczny chłopiec zginął na miejscu.

Koszmar dzieje się na naszych drogach. Giną matki, ojcowie, ...

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Turystyczna Wielkopolska - powiat czarnkowsko-trzcianecki:

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski