Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Lecha Poznań John van den Brom: Nie dostałem żadnego ultimatum. Nigdy nie poruszano tematu mojej pozycji

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
"Musimy zagrać lepiej jako zespół niż przeciwko Piastowi. Musimy wykreować też więcej sytuacji i być czujnym, bo mają dobrych skrzydłowych i graczy ofensywnych. A to oznacza, że dobrze musimy też zagrać w obronie"
"Musimy zagrać lepiej jako zespół niż przeciwko Piastowi. Musimy wykreować też więcej sytuacji i być czujnym, bo mają dobrych skrzydłowych i graczy ofensywnych. A to oznacza, że dobrze musimy też zagrać w obronie" Andrzej Szkocki
Lech Poznań zorganizował w czwartek, przed wyjazdem do Radomia na ostatni mecz w tym roku, media-day. Trener John van den Brom odpowiadał na pytania dziennikarzy, którym poświęcił niemal 40 minut. Holender odniósł się do kwestii jego pozycji w klubie, plotkach o zwolnieniu, słabych statystykach, planach transferowych, przygotowań i jego przyszłości. Momentami było bardzo poważnie, bo van den Brom uniósł się, gdy pytano go, dlaczego nie chce skomentować złych trendów w grze Lecha, ale szczerze opowiadał o planach wyjścia z kryzysu i dlaczego też jest rozczarowany domowymi porażkami. Oto zapis tej rozmowy przy okrągłym stole poznańskich dziennikarzy ze szkoleniowcem Lecha Poznań.

Co będzie najważniejsze w meczu z Radomiakiem?
Musimy zagrać lepiej jako zespół niż przeciwko Piastowi. Musimy wykreować też więcej sytuacji i być czujnym, bo mają dobrych skrzydłowych i graczy ofensywnych. A to oznacza, że dobrze musimy też zagrać w obronie

Czy bierze pan do Radomia Bartosza Salamona, któremu skończyło się zawieszenie?
Tak, jest gotowy do gry.

Zobacz też: Ponad pół miliona kibiców na meczach Lecha Poznań w 2023 roku. Fani Kolejorza, jak zwykle nie zawiedli

Na cały mecz?
Trudno powiedzieć, że jest gotowy na 90 minut, bo był wyłączony przez 7 miesięcy, ale mile mnie zaskoczył tym, jak pracował indywidualnie. Zmierzyliśmy wszystkie jego parametry i są naprawdę imponujące. Świetnie wyglądał także w gierkach, a były i te małe, i te duże. Z łatwością wytrzymywał wszystkie obciążenia. Nie skłamię, jeśli powiem, że jego fizyczne dane są nawet lepsze niż miał w kwietniu. A to znaczy, że zrobił naprawdę wszystko, by być gotowy, kiedy zawieszenie się skończy. Jest mocny, także z tego powodu, że czuł się niewinny i skrzywdzony. Ten mental na pewno dodatkowo motywował go do pracy, a że ma niesamowite doświadczenie, na pewno w tym sezonie bardzo nam jeszcze pomoże.

Jest mnóstwo głosów, że Lech Poznań powinien zmienić trenera. Jak Pan to ocenia?
Co mam odpowiedzieć? Razem jako zespół, piłkarze, sztab szkoleniowy i klub pracujemy ciężko, by poprawić naszą sytuację. Jeśli przegrywasz dwa mecze u siebie, to zawsze jest smutne. Jako trener muszę wykonać swoją robotę. Nasze ambicje i cele się nie zmieniają. Na pewno do końca będziemy walczyć o trofea, bez względu na to, co teraz myślicie.

Jak pan skomentuje odejście Macieja Kędziorka. Rzadko się zdarza, że asystent opuszcza zespół kilka kolejek przed końcem rundy.
To było już jasne po tamtym sezonie. Podpisał kontrakt z opcją, że jeśli dostanie propozycję samodzielnego prowadzenia klubu, to będzie mógł odejść. Znaliśmy jego ambicje, dostał ofertę i postanowił z niej skorzystać. Dla nas to nie była wielka niespodzianka, bo już rozmawiałem z nim o tym kilka miesięcy temu. Wiedziałem, jakie ma plany. Uważam, że ma predyspozycje, by zostać pierwszym trenerem, zdobył odpowiednią wiedzę, choć decyzja, by odszedł oczywiście nie ode mnie zależała, bo to nie ja podpisywałem z nim kontrakt.

Czy to będzie trudne zagrać przeciwko swojemu asystentowi?
Jak masz dobre relacje, a takie mamy z Maciejem, to jest to coś specjalnego. Jednak w efekcie jest to mecz Radomiak - Lech i to piłkarze na boisku będą mieli największy wpływ na jego wynik

Jakby pan podsumował tę rundę?
Robiąc takie podsumowanie, zawsze patrzysz w przeszłość i przyszłość. Byliśmy rozczarowani startem, a w szczególności odpadnięciem z pucharów. W ekstraklasie też była trudna dla nas runda. Straciliśmy zbyt dużo punktów. Nie udało nam się "zabić" kilku meczów, popełnialiśmy indywidualne błędy, mieliśmy problemy z wykończeniem akcji. To jest futbol, wiele o tym już mówiłem. Dla mnie jako trenera bardzo ważne jest jednak to, że mamy bardzo dobrą drużynę. Jeśli każdy zawodnik będzie w formie, nie musimy się nikogo obawiać. Teraz nawet, jak nie gramy specjalnie dobrze i to nie jest nasza optymalna runda, cały czas jesteśmy w grze. Gramy dalej w Pucharze Polski, jesteśmy w czołówce, ale oczywiste jest, że musimy być dużo lepsi wiosną. To samo czują też zawodnicy.

Wróćmy jeszcze do tych plotek o pana zwolnieniu. Sztab ma cotygodniowe spotkania z zarządem...
Rozmawiam codziennie z Piotrem Rutkowskim i Tomkiem Rząsą

Raz w tygodniu w poniedziałek zbieracie się...
Kto to wam powiedział? To jest nieprawda. Nie rozpowszechniajcie kłamstw

Ale są przecież zebrania kierownictwa akademii ze sztabem, zarządem, na których rozmawiacie na najważniejsze tematy klubowe
Mogą zagwarantować, że na żadnym, żadnym z takich spotkań, nigdy, powtórzę nigdy nie poruszano tematu mojej pozycji. Nie padło ani jedno słowo o mnie. Zawsze dotyczyły one drużyny, naszego programu, akademii i wszystkich spraw z tym związanych. Powtórzę, rozmawiamy z Piotrem i Tomkiem codziennie, bo każdego dnia jesteśmy wszyscy w klubie. Wspólnie jemy śniadania, na których dyskutujemy o naszej grze, problemach zespołu, wyrażamy swoje rozczarowanie, bo także ja, po porażkach jestem bardzo rozczarowany.

Czyli nie dostał pan żadnego ulimatum?
Nie było czegoś takiego, choć dla was dziennikarzy może to szkoda, że tego nie było.

Jaki zatem pański plan, by wyjść z tej sytuacji, w jakiej znalazł się zespół?
Już to mówiłem. Nie potrzebuje żadnych dodatkowych negatywnych, krytycznych nacisków czy też opinii dziennikarzy, czy też kibiców, bo wszyscy w sztabie i także piłkarze, wiemy, jakie są nastroje. W mojej ocenie wiele rzeczy możemy robić dużo lepiej, począwszy od tych najprostszych. W piłce są to choćby indywidualne błędy, których jest zbyt dużo. Musimy kreować więcej sytuacji, lepiej bronić zwłaszcza w polu karnym, by nie dyktowano przeciwko nam tylu jedenastek, lepiej wykorzystywać stałe fragmenty. To wszystko składa się na końcowy wynik, który w tej chwili nie jest zadowalający. Generalnie w tym, jak chcemy grać, ile mieć posiadania piłki, jak bronić po jej stracie, dla wszystkich jest to oczywiste. To, że jest oczywiste, nie oznacza, że nie chcemy tego poprawić. Pracujemy nad tym na każdym treningu. Teraz będzie przerwa, a potem będziemy mieli czas, by jak najlepiej przygotować się do drugiej rundy, by wszystko lepiej funkcjonowało niż jesienią. Mówię otwarcie, że nie jestem usatysfakcjonowany tą rundą, ale też nie jest tak źle, jak to staracie się przedstawić.

Może pan spojrzeć w te statystyki pokazujące, jak zmieniają się tendencje w grze Lecha, dotyczące goli oczekiwanych i oczekiwanych goli traconych. Zbliżyły się do siebie, choć tak nie powinno być.
Nie potrzebuje oglądać tych wykresów. Sami robimy analizy, nie będę na ten temat z wami dyskutował.

To są chyba ważne rzeczy?
Jak są ważne, to możecie pisać o tym, co chcecie.

Takie detale są ciekawe dla kibiców
Przyczepiacie się do rzeczy negatywnych, taka rozmowa mnie nie interesuje. Zawsze pozytywnie patrzę w przyszłość

Były przecież też rzeczy pozytywne i o tym wszyscy pisali...
Dlatego pracujemy, by wrócić do tych dobrych rzeczy. Nie muszę widzieć tych statystyk, by wiedzieć, kiedy graliśmy najlepiej w tym roku.

Czy planuje pan zatrudnić nowego asystenta?
Porozmawiamy o tym po ostatnim meczu. Do tej pory nie pracowałem z więcej niż dwoma asystentami. Jest Danny Lanzaat, Darek Dudka, mamy dwóch trenerów przygotowania fizycznego, trenera bramkarzy, analityków, nie mogą w tej chwili powiedzieć, czy będzie potrzebny ktoś jeszcze.

Zbliża się koniec rundy, więc chyba czas porozmawiać o transferach. Są jakieś plany?
Haha, transfery, bez tego pytania ta rozmowa nie miałaby sensu, prawda? Ok, latem zrobiliśmy transfery na pozycje, które wymagały wzmocnień. Potrzebowaliśmy skrzydłowych, więc doszedł Dino i Ali, odszedł Rebocho więc przyszedł Elias. Teraz Ali jest już zdrowy, więc mamy opcje na tę pozycję, doszedł też Miha, więc skład mamy uzupełniony. W tej chwili więc nie szukamy kolejnych wzmocnień. Ale...

No właśnie, ale co?
Jeśli będzie jakaś okazja zrobić dobry transfer, to dlaczego nie? Sam nie będę jednak prosił o transfery.

Czyli jeśli klub nikogo nie sprowadzi, to będzie Ok?
Nie będę miał z tym problemów

Nie chciałby mieć pan, nowej dobrej "8"? Kwekwe nie miał dobrej jesieni
Nie tylko Kwekwe. To nie z jego powodu nasza sytuacja jest taka, jaka jest. Każdy zasługuje i potrzebuje zaufania, by się odbudować i pokazać na co go stać. Wiemy, jaki Kwekwe miał start w ten sezon. Złapał pechowo dwie duże kontuzje. To odbiło się na jego formie fizycznej. Widzę go na każdym treningu i znam jego jakość oraz co może nam dać, jeśli jest fit. A tak prawdę mówiąc, nie jestem zwolennikiem zimowych transferów. Bo one oznaczają, że latem coś poszło nie tak.

Trenerze, ale latem trzeba się liczyć z tym, że kilku piłkarzy odejdzie. Marchewa, Velde, może ktoś jeszcze. A w Lechu zwykle jest tak, że piłkarz potrzebuje pół roku na aklimatyzację.
Dlatego powiedziałem, że jeśli pojawi się jakaś dobra okazja na rynku, to trzeba ją rozważyć. Lecz nie myślcie, że teraz wydamy kupę forsy na nową 10, bo Marchewa latem może odejść.

Jak pan zatem oceni letnie transfery?
Wiecie, że nie lubię publicznie, indywidualnie oceniać zawodników, ale też oczekujecie, że zajmę jakieś stanowisko, tym bardziej że my też takie oceny robimy. Ok, Blazić grał bardzo dużo, zrobił to, na co liczyliśmy i czego się po nim spodziewaliśmy. Za dużo opcji zresztą nie było, bo Dagerstal często wypadał i nie mieliśmy Salamona. Postawa Eliasa z kolei nie jest dla mnie zaskoczeniem. Grał właściwie bez przerwy, więc w pewnym momencie był jak pojazd z pustym bakiem. O tym, że Ali nie będzie gotowy, wiedzieliśmy już wcześniej. Też potrzebuje czasu, by się odbudować. Hotić też miał kłopoty zdrowotne. Dla mnie w tej chwili najważniejszą rzeczą jest to, że wszyscy mają odpowiednią jakość na taki klub jak Lech Poznań.

Ali zimą opuści Lecha na Azja Cup. To znów nie jest optymalna sytuacja.
Nic z tym nie możemy zrobić, ale wierzę, że jak w kadrze zagra kilka meczów, to złapie odpowiedni rytm i będzie dobrze przygotowany.

Na pewno trener zna kalendarz wiosenny. Początek jest można powiedzieć decydujący. Śląsk, Jagiellonia, dwa razy Pogoń, Raków...
Wiem, musimy być na to gotowi. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jak będziemy wyglądać tak jak teraz, to nie mamy szans. Ale jestem pewny, że dobrze się przygotujemy. Pokazaliśmy, że umiemy to zrobić i znów to zrobimy.

Runda jesienna była bardzo intensywna. Na kogo najbardziej warto zwrócić uwagę? Przejdź do galeriil, w której omówiliśmy postawę kilkunastu zawodników Akademii Lecha Poznań. ➔

Czy to oni będą warci miliony? Na nich warto zwrócić uwagę -...

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski