Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tusk i Kaczyński w Wielkopolsce. Jak wypadli?

Piotr Talaga
Jarosław Kaczyński i Donald Tusk w tym samym tygodniu odwiedzili Wielkopolskę.
Jarosław Kaczyński i Donald Tusk w tym samym tygodniu odwiedzili Wielkopolskę.
Rzadko się zdarza, by w jednym tygodniu Wielkopolskę odwiedzali obaj szefowie największych partii politycznych. Kampania wyborcza ma jednak swoje prawa.

Jarosław Kaczyński postawił na spotkania ze zwolennikami. Plan Donalda Tuska był chyba podobny. Rychło się jednak okazało, że premier musiał się przede wszystkim zmierzyć z przeciwnikami, z których najgłośniejszymi okazali się kibice.

Czytaj także:
Tursko: Jarosław Kaczyński witany chlebem z pieca
Września: Donald Tusk - Nie będę tolerował chamstwa
Tusk w Poznaniu. "Głosuj na milicję obywatelską" [ZDJĘCIA, FILM]

- To totalne zaskoczenie, a jednocześnie zaszczyt, że to właśnie moją piekarnię wybrał pan prezes jako cel swej wizyty - mówił krótko przed odwiedzinami Kaczyńskiego Czesław Szymoniak, właściciel piekarni w Tursku (gm. Gołuchów). Oczywiście tylko całkiem przypadkowo jest on jednocześnie kandydatem PiS do Sejmu w nadchodzących wyborach... W Poznaniu prezesa Kaczyńskiego także witali wyłącznie zwolennicy, w tym grono sympatyków "Gazety Polskiej". Do tego dwie krótkie konferencje prasowe i wizyta w regionie zaliczona.

Donald Tusk także miał przygotowany plan wizyty (dwudniowej) w Wielkopolsce. Głównie były to spotkania z małym i większym biznesem. Do świadomości społecznej trafiły jednak głównie obrazki pikietujących i wykrzykujących niewielkich grup kibiców i jeszcze mniejszych liczebnie przeciwników spod znaku "Gazety Polskiej", "Naszości" i Ruchu Palikota. Nie było to przyjęcie spodziewane przez sztabowców Platformy, a już na pewno przez samego szefa PO.

Jeszcze w Koninie zapowiadał, że nie zamierza się spotykać z kibicami. We Wrześni nie tylko podjął z nimi rozmowy, ale także zaprosił ich na poniedziałkowe spotkanie do Warszawy. Donald Tusk nie miał wyjścia, musiał podjąć rękawice rzuconą mu przez tych, którzy krzyczeli: "Donald, matole, twój rząd obalą kibole" i zarzucają mu "hiPOkryzję".

Podczas obu wizyt liderzy rywalizujących formacji składali także obietnice i deklaracje.
Prezes Kaczyński m. in. zapowiedział zmniejszenie liczby instytucji kontrolujących przedsiębiorców oraz wprowadzenie podatku obrotowego dla wielkich marketów, by "zahamować operację wyprowadzania z kraju pieniędzy i rujnowania małych i średnich przedsiębiorstw".

Paradoksalnie dwa dni później piekarza z Turska upomniał pleszewski sanepid, zarzucając mu przekroczenie wymogów sanitarnych. Dotyczyło to właśnie wizyty w piekarni delegacji PiS z prezesem na czele. Nikt z niej nie był bowiem ubrany w przepisowy biały fartuch. Przypadek?

Donald Tusk zapowiedział natomiast w Pile, że jeśli zostanie premierem to tylko na najbliższe cztery lata. Kolejnej kadencji nie będzie, ponieważ zdaniem premiera jest to bardzo wyczerpujące. Czy to sygnał, że dalszą swoją rolę w polityce będzie widział na urzędzie prezydenta, który swego czasu mocno deprecjonował (żyrandole)?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski