Wisława Szymborska nie obnosiła się ze swoją sympatią do miejsca urodzenia. Trudno byłoby znaleźć ślady Kórnika czy Bnina wprost w jej wierszach. Nie chciała, aby po Noblu fetowano ją gdziekolwiek. Kilka dni po śmierci poetki dostałem cztery zdjęcia z pobytu Wisławy Szymborskiej w Kórniku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Spotkanie z Szymborską zmieniło moje życie
Wisława Szymborska: Rozmowa sprzed lat dla Głosu
Wisława Szymborska: Nie do końca odeszła. Zostały nam wiersze
Michał Rusinek o Szymborskiej: Była z innej planety
Szymborska do wszystkiego podchodziła z dużym dystansem
Przyjaciółka Wisławy Szymborskiej: Lubiła wiedzieć, co myślą inni
W 1969 roku Adam Podolak pracował w Bibliotece Kórnickiej i dokumentował pobyt poetki w Zamku. Spotkanie ze względu na charakter miejsca było kameralne. Już wtedy słynną kórniczankę z Krakowa powitał z honorami Stefan Weyman, dyrektor Biblioteki Kórnickiej. Poetka - jak na każdym wieczorze autorskim czytała swoje wiersze i odpowiadała na pytania członków Kórnickiego Towarzystwa Kulturalnego. Po spotkaniu do Szymborskiej ustawił się rząd miłośników z tomikami po autografy, które - jak głosi legenda kolportowana przez jej krakowskich przyjaciół - rozdawała z wielką nieśmiałością przed i po Noblu.
Jeżeli ktoś ma jeszcze inne zdjęcia z poetką i chciałby się podzielić nimi z Czytelnikami, prosimy o kontakt.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
s.drajewski@glos.com**