Za Tobą debiut w pierwszej drużynie Lecha Poznań w meczu z Zawiszą Bydgoszcz, ogromne gratulacje. Jakie to jest uczucie? Czy twoim zdaniem ten debiut należał się Tobie właśnie teraz, czy już troszkę wcześniej?
- Dziękuję za gratulacje i też się cieszę, że dostałem szansę w pierwszej drużynie. Co nieco liczyłem na to już wcześniej, ale nie skupiałem się na tym. Miałem swoje mecze w drugiej lidze, w młodzieżowej Lidze Mistrzów z zespołem U-19. Także, nie myślałem nad tym. Ciężko pracowałem na treningach i liczę na kolejne szanse.
Jak odbierasz swój mecz z Zawiszą Bydgoszcz?
- Nie mi to oceniać, ale, myślę, że wykorzystałem szansę i pokazałem się z dobrej strony. Zagrałem pełne 90 minut. Trener mi zaufał, koledzy z drużyny też i myślę, że pokazałem swoje umiejętności.
Od kilku miesięcy trenujesz z pierwszą drużyną. Kto jest dla Ciebie wzorem do naśladowania i z kim lepiej się dogadujesz – czy to są właśnie Twoi rówieśnicy, czy już ci starsi piłkarze, którzy występują w pierwszej drużynie Lecha?
- Wiadomo, najlepszy kontakt mam z chłopakami z mojego rocznika, ale czerpie dużo od Radka Murawskiego, który jest osobą trzymającą szatnię. Na pewno dużo mi podpowiada i jest takim piłkarskim idolem z Lecha. Również podoba mi się styl gry Afonso Sousy. Myślę, że mam dosyć podobny - staram się na niego patrzeć i podglądać go na treningach.
Jesteś w Lechu Poznań od ósmego roku życia - kawał czasu. Jaki był najpiękniejszy moment w całej Twojej dotychczasowej karierze?
- W Lechu jestem od piątego roku życia i trzynasty rok właśnie minął mi w Lechu. Najpiękniejszym momentem był ten pierwszy trening, którego nie zapomnę nigdy, ponieważ był to prezent na piąte urodziny od rodziców. Pojechaliśmy i tak zostałem w Lechu do dzisiaj. Z tej całej przygody myślę, że najpiękniejszym momentem był ten debiut, w pierwszej drużynie na stadionie Zawiszy, gdzie był prawie pełen stadion. To zupełnie inne doświadczenie dla mnie. Myślę, że sobie poradziłem i czekam na kolejne szanse.
A taki najtrudniejszy moment w Twojej dotychczasowej karierze? To był ten mecz teraz we Francji z Nantes, czy musiałbyś sięgać dalej do pamięci?
- Myślę, że ten mecz we Francji, który był dla nas ciężki. Przegraliśmy w rzutach karnych, brakowało szczęścia i większego wyrachowania w pierwszym meczu we Wronkach, w którym można powiedzieć, że byliśmy w pierwszej połowie zdecydowanie lepsi.
Ten temat jeszcze nie był poruszany w mediach, natomiast jak mógłbyś, odnosząc się do tego spotkania z Nantes, skomentować sytuację chociażby kibiców podczas serii rzutów karnych? Co dokładnie się tam wydarzyło i czy to faktycznie mogło wpłynąć to na waszą dyspozycję?
- Na zachowanie kibiców nie mamy wpływu. Robiliśmy swoje, a karne to jest loteria. Ja akurat nie podszedłem do rzutu karnego i nie byłem tego wszystkiego blisko. Kibice świecili laserami, także ciężko mi się o tym wypowiedzieć.
Przypominamy, że nadal trwa głosowanie na najlepszego młodzieżowca Lecha Poznań w październiku:
W tym sezonie za Tobą już 14 spotkań w drugiej lidze, 3 bramki i jedna asysta. Jesteś liderem rezerw Lecha Poznań, jeśli chodzi o tych młodych zawodników?
- Czy liderem? Może ze względu na to, że gram dużo. Mogę powiedzieć, że jestem jednym z liderów, ale nie stawiam siebie nad innych i nie traktuję jako tego najlepszego, czy kogoś, kto pociągnie zespół. Wiadomo, chciałbym pomagać cały czas, ale jeszcze nie na to czas. Nie Jestem taką osobą, która chce być w centrum uwagi - na boisku i poza. Chce robić swoje i przede wszystkim pomagać kolegom.
Z kim najlepiej się dogadujesz na boisku?
- Najwięcej meczów zagrałem z Szymkiem Pawłowskim. Z młodych zawodników gram w środku pomocy z Aleksandrem Nadolskim. Patrykiem Olejnikiem, Tomkiem Cywką. Również są skrzydłowi, z którymi muszę współpracować - podać im piłkę lub odwrotnie. Przykładowo Kornel Lisman podał mi piłkę w meczu z KKS Kalisz i udało mi się strzelić bramkę.
Można też zauważyć, że rywalizacja w zespole trenera Artura Węski jest dość spora, szczególnie na skrzydłach. Czy w Twojej ocenie ta rywalizacja jest zdrowa? Czy niektórzy właśnie przez to, że co chwilę są ratowani, mogą odczuwać pewien dyskomfort?
- Myślę, że jest to zdrowa rywalizacja. Każdy chce grać oczywiście. Na boisku jest tylko jedenastu zawodników, także nie wszyscy mogą wyjść, ale widzę na treningach, że każdy daje z siebie 120%. Każdy chce wyjść na boisko i dać z siebie wszystko.
Przejdę teraz do ostatnich wydarzeń troszkę odstawiając Lecha na boczny tor. Z reprezentacją Polski U-19 nie udało się zakwalifikować dalej. Z czego to to wynikało?
- Myślę, że nasze nastawienie przed meczem z Macedonią nie było odpowiednie. Troszkę zlekceważyliśmy zespół, który teoretycznie był od nas słabszy, ale okazał się lepszy - strzelili więcej bramek. W dwóch ostatnich meczach z Kazachstanem i z Niemcami pokazaliśmy się już z dobrej strony i nie przegraliśmy żadnego meczu z tymi drużynami. Wygraliśmy z Kazachstanem i zremisowaliśmy z Niemcami. Co prawda, z Niemcami trzy razy wychodziliśmy na prowadzenie, lecz nie udało się tego dowieźć do końca. Taka jest piłka - raz się wygrywa, raz się przegrywa i się nie wychodzi z grupy.
Dalszą część rozmowy możesz odsłuchać w materiale wideo, zamieszczonym na początku artykułu. Z niej dowiecie się kto jest autorytetem i wzorem do naśladowania dla Maksymiliana Dziuby, a także młodzieżowiec Lecha Poznań udziela odpowiedzi na pytania w formule „pomidora”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?