Kilka dni temu przeprowadzono tam pierwszy taki zabieg u 74-letniej pacjentki. Kobieta borykała się z chorobą nowotworową, mastektomią, cukrzycą i zakażeniem tkanek podskórnych.
- Po pewnym czasie dochodziło u tej pacjentki do utrat przytomności. Lekarz w poradni kardiologicznej stwierdził napadowy blok przedsionkowo-komorowy trzeciego stopnia. Dochodziło do sytuacji, w których jej serce na chwilę zatrzymywało się, na kilka do kilkunastu sekund, chora traciła przytomność, a po chwili rytm serca wracał - opowiada dr Andrzej Bolewski, starszy asystent Oddziału Kardiologii Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu.
Zdiagnozowany u 74-latki problem był wskazaniem do wszczepienia stymulatora serca. Jak jednak tłumaczą specjaliści, u chorych obarczonych tyloma schorzeniami wszczepianie klasycznego stymulatora z elektrodami może wiązać się z ryzykiem infekcji, która może objąć mięsień sercowy.
- To w konsekwencji może prowadzić do bardzo poważnych powikłań, jak niewydolność serca - podkreśla dr Bolewski.
Z tego względu u pacjentki zdecydowano się zastosować specjalny bezelektrodowy stymulator, którym poznańska placówka dysponuje od kilku tygodni.
- Jest on wielkości dużej kapsułki ze specjalnym system mocującym, która umieszczona jest wewnątrz mięśnia sercowego. W przypadku, kiedy powstaje blok przedsionkowo-komorowy, stymulator włącza się i działa na żądanie, wtedy kiedy potrzeba. Gdy własny rytm serca wraca, stymulator się wyłącza - tłumaczy dr Bolewski.
Stymulator zasilany jest na baterię, która w zależności od częstotliwości pracy urządzenia powinna wystarczyć na 5 do nawet 8 lat.
- W sytuacji wyczerpania się tego zasilania istnieją dwie możliwości. Jedną z nich jest wszczepienie obok kolejnego stymulatora, lub wycięcie jednego i wszczepienie nowego - wyjaśnia starszy asystent Oddziału Kardiologii.
Zabieg jest bezpieczny, a co najważniejsze, chory już po 6 godzinach od jego przeprowadzenia może wstać z łóżka. Ze szpitala wychodzi już dzień po operacji i może wrócić do aktywności.
Dotychczas zabiegi wszczepiania bezelektrodowego stymulatora nie były refundowane. Istniała możliwość wystąpienia o indywidualną refundację, ale była to skomplikowana procedura. W Poznaniu taką możliwość dawał jedynie szpital przy ul. Długiej - dziś Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Obecnie zabieg objęty jest już pełną refundacją.
- Teraz nasz szpital ma to w katalogu świadczeń. Jeśli widzimy natychmiastowe wskazania u pacjenta do takiego zabiegu, to już w przeciągu kilku dni jesteśmy w stanie zaproponować mu wszczepienie takiego stymulatora - zaznacza dr Bolewski.
Kolejne zabiegi wszczepienia stymulatora w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej są już zaplanowane w szpitalu na przyszłe tygodnie.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected].
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?