Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Kownacki: Nadal nie czujemy spokoju

Karol Maćkowiak
Dawid Kownacki: Nadal nie czujemy spokoju
Dawid Kownacki: Nadal nie czujemy spokoju Adrian Wykrota
- Jeszcze nie czujemy spokoju, będziemy go mieli jeśli na koniec rundy będziemy w czołówce, a ta strata nie jest bardzo duża – mówi Dawid Kownacki, napastnik Lecha Poznań.

Młody piłkarz Lecha w meczu z Wisłą Kraków (2:0) pojawił się na boisku po raz pierwszy od pechowego meczu z Fiorentiną, kiedy to doznał kontuzji kolana. Powrót był to nad wyraz udany.

- Cieszy mnie, że strzeliłem bramkę, bo kontuzją również mi się to udało – stwierdził Dawid Kownacki wyraźnie zadowolony.
Spotkanie od samego początku doskonale się ułożyło dla lechitów, którzy szybko otrzymali od przeciwników prezent w postaci rzutu karnego i przewagi zawodnika.

- Graliśmy mądrze, to że przeciwnik stracił zawodnika, wcale nie oznaczało, że ten mecz był wygrany. Cały czas kontrolowaliśmy ten mecz, Wisła nie stworzyła sobie żadnej dogodnej sytuacji. Nasze akcje były szybkie, z pierwszej piłki, aż miło było popatrzeć – dodał Kownacki.

Zobacz też: Lech - Wisła 2:0! Trwa zwycięska passa Kolejorza

Kiedy trenerem Kolejorza był jeszcze Maciej Skorża, do strzelania karnych wyznaczony był Tomasz Kędziora. Tym razem do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł „Kownaś”.

- Karol, który był faulowany, był jako pierwszy wyznaczony do karnego, drugi w kolejce byłem ja, więc podszedłem do piłki. Czy jesteśmy przesądni? Ustaliliśmy to z Karolem, że gdyby to on był faulowany, to nie będzie strzelał. Daliśmy o tym znać trenerowi i on na to przystał. Darko też miał ochotę podejść do rzutu karnego, ale takie ustalenia były, żebym to ja strzelał, więc się tego trzymaliśmy – tłumaczył Kownacki, który zagrał jako napastnik.

Wygrana z Wisłą to kolejny krok do celu, jakim jest awans do górnej połówki tabeli ekstraklasy do końca roku. - To bardzo ważne zwycięstwo, dzięki niemu mamy już tylko punkt straty do czołowej ósemki. Jeszcze nie czujemy spokoju, będziemy go mieli jeśli na koniec rundy będziemy w czołówce, a ta strata nie jest bardzo duża, a tabela jest płaska. Fajnie by było jeszcze przed końcem roku wygrać te trzy ostatnie mecze, złapać kontakt z czołówką. Kolejny krok trzeba zrobić w Kielcach, ale tak samo traktujemy wszystkie pozostałe mecze – zakończył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski